piątek, 29 kwietnia 2011

Zielono mam w głowie

Zielono mam w głowie
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną,
Na klombach mych myśli sadzone za młodu,
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
/Kazimierz Wirzyński, 1919r./


Wysokie drzewa
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa,
W brązie zachodu kute wieczornym promieniem,
Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa,
Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.

Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.

Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza
I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa,
Z których widmami rośnie wyzwolona dusza...
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa!
/Leopold Staff 1932r./

czwartek, 28 kwietnia 2011

etnicznie i w maki

Dzisiaj tak krótko. Nie wiem jak to się stało, że pominęłam w swoim blogu te oto bransoletki. Może dlatego, że bardzo szybko znalazły swoje nabywczynie, które serdecznie pozdrawiam. Mam nadzieję, że bransolety się dobrze noszą.  
Jeden komplet makowy już zrobiłam jakis czas temu. W sumie wzór makowy okazał się bardzo wdzięcznym tematem na bransolety. 



wtorek, 26 kwietnia 2011

O czym ja tu chciałam?

O moich świątecznych dekoracjach. No cóż, wiem że już po Świętach a ja tu jeszcze ze wspomnieniami świątecznymi. Ale to tylko dlatego, że ten zaszły tydzień był dla mnie jakiś taki krótki i szybki, i nie miałam czasu coby zajrzeć na swojego bloga.Nie wsponę już o innych zaprzyjaźnionych blogach. Jednak staram się to nadrobić.
 I stroik świąteczny, a raczej element całości, który zdobił stół
 
I na koniec troszkę sielsko ;-)

Pamiątki z kiermaszu

Ech...szalony był to tydzień, ten miniony tydzień, i to nie tylko ze względu na przygotowania do Świąt ale również ze względu na kiermasz, który trwał do środy. W pierwotnej wersji miał rozpocząć się wcześniej i zakończyć w poprzednią niedzielę. Wyszło jak wyszło. Było pięnie, słonecznie i świątecznie. Całymi dniami wśród przesympatycznych, nowo poznanych ludzi, rękodzielników, twórców pięknych różności, nie tylko świątecznych. Ja również nabyłam parę pamiątek na tę okoliczność, m.in. ceramikę radosnej twórczości ceramika o nieznanym mi imieniu...
cudowna z nich para
 Niedaleko mnie siedziała sobie wspaniała kobietka o niesamowitym talencie, który podpatrywałam w każdej wolnej chwili...
 dostałam też od Państwa "pszczelarzy" Pani Ewy i Pana Lesława drobiazgi z wosku.... pozdrawiam ich serdecznie....
 no i upominek od Anny, której to dzieła uwielbiam.
łąkowy bukiecik cudnie wygląda w osłonce w rumianki, oczywiście na bieżniku uszytym przez Annę z naszytymi aplikacjami baziowymi. 
może tutaj bieżnik jest lepiej widoczny, tak czy tak jest piękny

piątek, 22 kwietnia 2011

no i po kiermaszu

Szalony czas. Czas kiermaszu. Pięna pogoda, słoneczko. Było cudownie, wesoło, gwarno i świątecznie...
oto kilka zdjęć, pozwolę sobie zciągnąć je z bloga pewnej osoby, która robiła nam zdjęcia i którą prosiłam żeby zrobiła fotki stoiska. Ja jakoś nie miałam głowy do tego, żeby pamiętać o aparacie, ale ze swoich nielicznych może też coś wynajdę.
Ten zając z wielkim jajem to zając, który z nami sąsiadował. Przyciągał uwagę każdego przechodnia., no i jaja, które prezentował też. To jaja ze strusich wydmuszek, pięknie ozdobione wzorami, ażurami i kokardkami przez przesympatyczną i wspaniałą kobietę - Romę.

To cudeńka Romy, które wzbudzały ogromne zainteresowanie
to nasze skromne stoisko: lniano - decoupagowe
było świątecznie i różnorodnie
uwielbiam rzeczy szyte przez Annę
Z Anią miałyśmy wspólne stoisko. Ania szyje i maluje na lnie, również zajmuje się vintagem. Robi przepiękne rzeczy. Ja przynajmniej jestem w nich zakochana. Na zdjęciu, na którym jesteśmy razem widać lepiej jej cudeńka. Mam nadzieję, że wkrótece stworzy własnego bloga.

sobota, 2 kwietnia 2011

Maki

Maki na bransolecie? Czemu nie? Wyglądają oryginalnie. Na kolczykach troszkę mniej są wyeksponowane te piękne kwiaty, ale to tylko dlatego, że powierzchnia kolczyków jest zdecydowanie mniejsza od szerokiej bransolety.
Zrobiłam je na zamówienie. Ciekawa jestem czy spodobają się osobie, która je zamówiła. To okaże się już za parę dni.

piątek, 1 kwietnia 2011

Dziś koronki

Parę miesięcy temu zrobiłam brązowe świeczniki z koronką. Bardzo je lubię, są troszkę eleganckie, widoczne są też słoje pod ciemnym brązem świeczników co wygląda oryginalnie. Dorobiłam do nich również chustecznik (na zamówienie do komletu do tych  właśnie świeczników), w tym samym stylu i stwierdzam, że w komplecie wyglądają równie fajnie i mogłyby być miłym prezentem.

 
 No i sam chustecznik wygląda tak....